„Harcerstwo wczoraj i dziś. Perspektywa dwóch silnych kobiet” – reportaż Julii Krakowiak

Wielu dorosłych już harcerzy  z uśmiechem na twarzach opowiada o czasach spędzonych wraz ze swoją harcerską drużyną.

 

– Spędzanie czasu w gronie najbliższych, wszelaka aktywność górska była najwspanialszą rzeczą jaka mnie spotkała – wspomina Barbara Krakowiak, drużynowa 122 Drużyny Harcerskiej ,,Wiklina” z lat 80’. Harcerstwo kojarzy się jej z Szarymi Szeregami, Akcją pod Arsenałem. A harcerstwo w XXI wieku? Hanna Dziedzic – działająca w harcerstwie jako przyboczna w 254 Warszawskiej Drużynie Harcerskiej ,,Matecznik” dzieli się swoją perspektywą.

 

Barbara Krakowiak do harcerstwa wstąpiła w 1983 roku, gdy była w szóstej klasie. Jej pierwszą drużyną była katowicka „Wiklina”.

– Zauważyłam, że moje koleżanki wymykają się na przerwach na jakieś spotkania, które prowadzi jedna z najmłodszych nauczycielek. Opowiadały o zbiórkach, o wyjazdach w góry na biwaki. Moim największym marzeniem było wtedy dołączenie do tej grupy.


Hania ma 15 lat. Prężnie działa w drużynie „Matecznik”, do której przystąpiła już w pierwszej klasie. Kultywowała rodzinną tradycję – w harcerstwie działała także jej mama. W dzieciństwie Hania słyszała wiele ciekawych opowieści o przygodach harcerzy i harcerek – decyzja wydała jej się więc oczywista.

 

– Mama mnie mocno zainspirowała, ale ważnym czynnikiem decyzji były także druhny – sympatyczne i pomocne dziewczyny. Dobrze było stać się częścią tej grupy.

 

Niezmienne idee?

 

Czy idee harcerstwa są niezmienne? Jak na nie wpływa sytuacja polityczna?
Dla Hani najważniejszą ideą harcerstwa jest nauczanie młodych harcerzy przydatnych w życiu umiejętności.

 

– Uczymy ich organizować zajęcia, przeprowadzać gry terenowe. Z czasem przyjemnie się patrzy na postęp u naprawdę małych harcerzy. Po jakimś czasie są oni w stanie poprowadzić bez szczególnej pomocy zbiórkę lub grę terenową – wyjaśnia.

 

Dla Basi nauka młodych była istotna, jednak – jak podkreśla – w jej czasach ważne było głównie dążenie do bycia dobrym człowiekiem, wrażliwym na potrzeby innych ludzi.

 

– Miałam poczucie, że należę do grona młodych ludzi, którzy walczą w życiu o coś więcej, niż funkcjonowanie z dnia na dzień. Ludziom, którym naprawdę na czymś zależy. Im byłam starsza, tym bardziej rozumiałam, że harcerstwo daje mi możliwość wyrażania swojej postawy związanej z walką z komuną. Pamiętam taką sytuacje, kiedy zaszantażowano moją drużynę, że jeżeli nie weźmiemy udziału w pochodzie pierwszego maja, to nie dostaniemy zgody na wyjazd na obóz harcerski. Postanowiliśmy wziąć udział w pochodzie, ale na naszych warunkach. Przebraliśmy się w stroje pierwszej brygady Piłsudskiego i maszerując śpiewaliśmy pieśni niepodległościowe, co spotkało się z dużym aplauzem gapiów, a był to rok około osiemdziesiąty szósty – wspomina.

 

Dyscyplina, posłuszeństwo, dobre wychowanie.

 

To częste skojarzenia ze słowem „harcerz”. Czy słusznie?
– Jest dokładnie odwrotnie! – zaprzecza przyboczna Hanka – Harcerstwo jest szkołą indywidualności, kreatywności, zaradności i radosnego spojrzenia na świat – wylicza. Oczywiście, że dyscyplina jest ważna, natomiast dla mnie harcerstwo to uczenie się nowych rzeczy, nabywanie umiejętności i współpraca z innymi. To jest najważniejsze!

 

Podobnie uważa Barbara, dla której harcerstwo oznaczało przynależność do grupy, aktywne spędzanie czasu. Niestety, wciąż musi walczyć ze stereotypowym spojrzeniem na harcerzy.

 

– Wiele osób podśmiewywało się z nas, biegających w szarych mundurkach lub w przypadku chłopców – krótkich spodenkach. To krzywdzące i przykre.

 

Internet a harcerstwo

 

Barbara mówi, że harcerstwo pozwoliło jej przeżyć najprzyjemniejsze chwile jej życia.

 

– Przypominam sobie te wszystkie obozy letnie, na których działo się tyle ciekawych rzeczy, kiedy mogliśmy spędzić czas bez rodziców i uciec od całego zgiełku. Zawsze, kiedy opowiadam o moich czasach z harcerstwa, to próbuje przypominać, że dla nas nie istniał internet. Teraz można pomyśleć, że takie wyjazdy, polegające na totalnym odcięciu się na dwa tygodnie od świata jest niemożliwe.

 

Hania Dziedzic przyznaje, że internet czy telefony bywają przeszkodą w odizolowaniu się od świata zewnętrznego, lecz w dużej mierze ułatwiają życie harcerza.
– Podczas lockdownu mieliśmy internetowe zbiórki a nawet internetową grę terenową. To pozwoliło nam pozostać w kontakcie. Oczywiście, to nie to samo, co zbiórka na łonie natury, podczas której staramy się skupiać na przyrodzie i naturze, ale cieszyliśmy się, że tak czy siak możemy się zobaczyć.

 

Silna wspólnota i działania społeczne

 

Mimo upływu lat w harcerstwie tworzą się trwałe i mocne relacje
– Koledzy i koleżanki z drużyny byli bardzo ważną częścią mojego życia – wspomina Barbara – to w końcu z nimi spędzałam dwa tygodnie na obozie w wakacje. Z powodu przeprowadzki nie utrzymuje już kontaktu z wieloma harcerzami, ale mam wspaniałe wspomnienia. Dzięki nim każda zbiórka stawała się przyjemniejsza.

 

 

Hania także podkreśla, że harcerstwo tworzy wspaniałą społeczność:

 

– Im jestem starsza, tym coraz bardziej rozumiem, że jeśli w czymś razem działamy to bardzo nas to do siebie zbliża.

 

Barbara, gdy była w harcerstwie, starała się utrzymywać kontakt z grupą harcerek z okresu przedwojennego. Harcerstwo w Katowicach zawsze działało bardzo prężnie.

 

Hania w ramach harcerstwa angażuje się w działania społeczne. Ostatnio zorganizowała razem z drużyną akcje odnawiania grobów harcerskich.

 

Obie harcerki przyznały, że bardzo ważne jest prezentowanie młodym harcerzom innej formy spędzania wolnego czasu.

 

– Chcieliśmy aktywizować harcerzy, proponować im coś innego niż proponuje zazwyczaj szkoła czy rodzice – mówi Barbara.

 

Najprzyjemniejsze wspomnienie?

 

Dla drużynowej Barbary najprzyjemniejsze chwile związane były ze zwykłym spędzaniem czasu w gronie najbliższych. Proste życie, czerpanie przyjemności z kontaktu z drugim człowiekiem. Hanka również podkreśla wagę kontaktu z naturą. Mówi też, że ważne są dla niej bliskie relacje oparte na głębokich rozmowach oraz nauka o środowisku, ekologii.
– Stosunkowo niedawno, kiedy wraz z koleżanką, miałyśmy wartę nocną na koniec obozu, oglądałyśmy razem gwiazdy. Takie wspomnienia ze mną zostaną na długo.

 

 

 

o autorce: 
Julia Krakowiak: uczennica drugiej klasy liceum im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Warszawie. Jej pasją od dzieciństwa jest sport, a w szczególności tenis, który od zawsze sprawiał jej najwięcej przyjemności. Chętnie czyta książki, zwłaszcza literaturę piękną. 

 

 

Reportaż powstał w ramach projektu „Młodzi piszą reportaż” współfinansowanego przez m.st. Warszawa.