godz. 18:00
Reportaż szuka siebie – cykl debat na 15. urodziny Instytutu Reportażu
17 kwietnia zapraszamy do Faktycznego Domu Kultury na pierwszą z cyklu debat poświęconych kondycji reportażu. Olga Gitkiewicz, Paweł Goźliński i Paulina Małochleb dyskutować będą o kryzysie narracji.
„Ani tweety, ani informacje nie składają się na opowieść. Również oś czasu nie opowiada żadnej historii życia, żadnej biografii. Jest addytywna, nie narratywna. Człowiek cyfrowy przebiera palcami, bezustannie licząc i szacując” – pisze Byung-Chul Han na łamach wydanego w 2024 roku “Kryzysu narracji”. Koreańsko- niemiecki myśliciel zwraca uwagę, że cyfrowy obieg informacji – jego tempo i skala – utrudnia namysł nad światem, a niekiedy wręcz uniemożliwia zaistnienie opowieści czy narracji. Storytelling zaś, Byung-Chul Han traktuje jak erzac prawdziwej narracji umożliwiającej namysł nad światem. Jak w tym kontekście oceniać kondycję i perspektywy reportażu?
Pozostałe debaty z cyklu:
22.05, g. 18:00 – Ciągle nowe zadania
Katarzyna Surmiak – Domańska, Artur Domosławski, Mariusz Szczygieł, Paulina Małochleb
Na przestrzeni kilku ostatnich dekad zadania reportażu ciągle się zmieniały. W schyłkowym PRL-u reportaż był przyczółkiem względnej swobody, pozwalał bowiem na metaforyzowanie wad systemu bądź mniej lub bardziej subtelne sygnalizowanie dziejących się w obrębie systemu nieprawidłowości. Wraz z otwarciem się Polski na świat reporterzy i reporterki stały się dostarczycielami informacji. O wojnach w Czeczeni, na Bliskim Wschodzie, krajach Afryki i Azji dowiadywaliśmy się ze znakomitych reportaży wojennych czołowych polskich reporterów z Wojciechem Jagielskim na czele. Dziś o wojnie w Ukrainie czy Strefie Gazy dowiadujemy się z zupełnie innych strumieni informacyjnych, a reportaże pozwalają nam ten przytłaczający natłok informacji interpretować. Czy te zmiany powinny wpływać na narzędzia i strategie, którymi posługują się reporterzy i reporterki?
19.06, g. 18:00 – Ginący gatunek
Piotr Kieżun, Małgorzata Rejmer, Mariusz Szczygieł
Czym jest gatunek literacki, do czego służy to pojęcie oraz czy reportaż literacki na pewno jest osobnym gatunkiem. I co najważniejsze – czy z perspektywy osób piszących taka gatunkowa kategoryzacja ma jakikolwiek sens. Czy deklarując, że piszemy w ramach konkretnego gatunku nie zamykamy się na poznawcze możliwości, jakie daje nam pisanie w ogóle? Być może nasze przywiązanie do gatunku ma zupełnie inne, pozaliterackie a bardziej merkantylne pobudki. Reportaż wszak przez całe lata sprzedawał się w Polsce nieźle. Książki reporterskie rzadko bywały prawdziwymi, sprzedażowymi hitami, gatunek ten ma jednak oddaną mu grupę odbiorców. Co dla nich może znaczyć ta etykieta i co się dzieje, gdy ktoś zaczyna przy niej majstrować?
Jesienią zaprosimy Was na dyskusje poświęcone następującym tematom:
Pochylenie
“Nieważne tak naprawdę, o czym piszesz, musisz tylko pamiętać o dwóch faktorach: pochylić się, a następnie oddać głos. Bez symbolicznego pochylenia i oddania głosu niewysłuchanym twoje non fiction może przepaść. Tylko pochylanie się i oddawanie głosu przynosi w Polsce sukces” – pisze Weronika Gogola na łamach Notatnika Literackiego podpowiadając z gorzką ironią jak w Polsce można odnieść pisarski sukces. To reporterskie pochylanie się i oddawanie głosu ma też silny wymiar klasowy o czym z kolei na łamach Nowej Dekady Krakowskiej pisała Paulina Małochleb “Polski reportaż coraz mniej opowiada o świecie, nie rozumie Polski i nie nadąża za zmianami, ma charakter klasowy i tego nie dostrzega, nie potrafi opisać nowych wielkich problemów, a ze spraw kryminalnych robi sobie trampolinę do sukcesu”. Jednocześnie, mimo tak surowych recenzji trudno nie zwrócić uwagi na tę rolę reportażu, która polega na kierowaniu czytelniczego spojrzenia w stronę wykluczonych, czego doskonałym przykładem jest pisarska droga Olgi Gitkiewicz i jej dwóch, szeroko komentowanych, omawianych i nagradzanych książek “Nie hańbi” i “Nie zdążę”.
Skok w przyszłość
“Najdonioślejszym skutkiem uprawiania sztuki w czasach sztucznej inteligencji jest oderwanie człowieczeństwa od człowieka” pisze w “Po piśmie” Jacek Dukaj wieszcząc jednocześnie, że o ile dziś budzi to w nas jeszcze niepokój, niesmak a niekiedy wręcz wstręt, o tyle już wkrótce do tej nowej kondycji sztuki (w tym jak należy się spodziewać również literatury) w sposób naturalny się przyzwyczaimy. Sztuczna Inteligencja nakarmiona niezliczonymi tekstami kultury jest wielkim plagiatorem i halucynatorem. Nie ulega jednak wątpliwości, że jej pojawienie się i rozwój wpłynie na literaturę. W jaki sposób reporterzy i reporterki już dziś mogą korzystać z narzędzi AI, jak te narzędzia mogą wpłynąć na reportaż i na jego przywiązanie do prawdy w czasach, w których odróżnienie jej od fałszu będzie coraz trudniejsze?
Do kogo mówimy
Media działające dla dobra publicznego stoją obecnie przed jednym z największych wyzwań – jak dotrzeć z istotnymi tematami do publiczności, która unika lub nie ufa tradycyjnym środkom przekazu. Zaufanie do mediów w wielu krajach europejskich maleje, w Polsce tylko 19% obywateli uważa, że media są niezależne od wpływów politycznych, zaś zaufanie do mediów spadło z 57% w 2015 roku do 42% w 2023 roku. Badania wskazują, że osoby unikające wiadomości to głównie młodzi, kobiety oraz osoby z klas ludowych, które uważają, że tradycyjne media kierują swój przekaz do elit. Niezależne media, działające dla dobra publicznego, trafiają głównie do wąskiej grupy „przekonanych” odbiorców, głównie dobrze wykształconych i zamożnych. Większość osób korzysta z informacji pochodzących z powierzchownych źródeł, takich jak media społecznościowe (55% w Polsce, tylko 13% wskazuje na prasę) oraz strony internetowe, gdzie istotne problemy społeczne są redukowane do sensacyjnych nagłówków. Te trendy mają znaczący wpływ na zdrowie społeczeństw obywatelskich w całej Europie. Przed tymi wszystkimi problemami staje też reportaż, będący coraz częściej medium już przekonanych.
Projekt współfinansuje Miasto Stołeczne Warszawa
Miasto Stołeczne Warszawa
Faktyczny Dom Kultury
Godzina:
18:00